środa, 3 września 2014

... dzieje się, dzieje :)...

Tyle się dzieje, że trochę nie wyrabiam z opisywaniem tego, co u nas.
Byliśmy w muzeum samolotów, w muzeum renesansu w Ecouen, zrobiliśmy setki zdjęć,żeby było co wspominać, pożegnaliśmy wakacje...
I wczoraj pierwszy raz udaliśmy się z Olafkiem do przedszkola.
Dzieci 24 w grupie i dwie bardzo miłe panie. Dzień zaliczony, choć nie było lekko-emocji tyle, że razem z synem padłam o 21 i spałam do 7 rano.
Oleś trochę przerażony. Skarży się na dzieci, że:
1. Są bardzo niegrzeczne
2. Nie słuchają pani,
3.Biją go i szarpią oraz wyzywają od "Polako"
Pytał, dlaczego wszystkie dzieci oprócz jednej dziewczynki były dla niego niemiłe :(
I stwierdził, ze gdyby pani bardziej go pilnowała, to dzieci wtedy w swoich głowach pomyślałyby, że nie wolno go bić i szarpać, a tak myślą, ze wolno :(
Na razie wstrzymałam się od wszelakich rozmów z panią, ponieważ wyobraźnia mojego syna nie zna granic i liczę, że te zachowania w miarę upływu czasu, zaczną się zmieniać. Jeśli w poniedziałek jego opowieści się powtórzą, umówię się na rozmowę (trudno po angielsku będzie musiała pani parlać).
Kiedy odbierałam go o 16.00 był tak zmęczony, że na mój widok zwyczajnie się rozpłakał...nawet pani podsumowała "il e tre fatige". Poza tym oceniła go pozytywnie,że jest bardzo grzeczny (hmm, chyba aż za bardzo skoro daje się kopać, bić i szarpać) i że próbuje powtarzać francuskie słowa.
Dziś nie wstał już z tak promienistym uśmiechem jak wczoraj :( ale poszedł do sali sam, bez ociągania się i podszedł do bawiących się chłopców.Bardzo tęskni za dziećmi i marzy, że spotka dziecko, które mówi po polsku :)

Karolino,na Twoje pytanie odpowiadam:
mieszkamy w Persan,jakieś 30 min na północ od Paryża, departament Val d'Oise, niedaleko L'Isle Adam (7 km), graniczymy z Boumont i Chambly (tak na mapie, żeby ułatwić szukanie) :)

3 komentarze:

  1. Biedactwo! Musi być mu trudno, na ile godzin musisz go zostawiać? Jedyne pocieszenie to że dzieci bardzo szybko się uczą.. Nie bój się porozmawiać z panią, na razie grzecznie ;). Poproś żeby bardziej na niego uważała. Możesz skonfrontować z paniami punkt widzenia Olesia. Buźka! Przytulam was mocno!

    OdpowiedzUsuń
  2. Och dzielny ten Twój syn! A dzieci pewnie go zaczepiają bo jest nieco "inny", nie mówi w ich języku, nasz syn tak samo interpretował zachowanie dzieci, że chcą cały czas mu zrobić krzywdę. Na szczęście to minęło i minie u Was. Niewątpliwie to ogromne przeżycie dla dziecka i Mamie ciężko patrzeć na trudy dziecka... Trzymajcie się dzielnie i napisz mi swój email na zasepa.karolina@gmail.com.

    OdpowiedzUsuń
  3. Olcio chodzi dwukrotnie- od 8.45 do 11.45 i od 13.45 do 15.50. Dla mnie to bieganie to jakiś koszmar, ale na niego chyba dobrze wpływa, bo trochę odpoczywa...
    Dziś rozmawiałam z panią na temat zmiany butów-mam nadzieję, ze jak przyjdą zimne dni, będą o tym pamiętać...

    Karolina, on zachowanie dzieci interpretuje jako "nie lubimy cię" :( dziś juz było lepiej-powoli się do niego przyzwyczajają...

    OdpowiedzUsuń