środa, 17 września 2014

zawał... taniec...klocki lego...

(1. Rano. Dzwoni mój telefon (numer francuski). W słuchawce odzywa się miła pani pytając, czy jestem mamą Olafa. Tak, odpowiadam i zaczynam czuć, jak szybko i głośno walimi serce. Z drugiej strony trwa istny słowotok, a ja rozumiem tylko tyle: dziecko, alergia, przyjść. Wizje straszne atakują mój system nerwowy. Czuję, że zemdleję za chwilę, bo właściwie nawet nie wiem, gdzie mam przyjść i co się stało...
Na szczęście mąż wrócił jakoś ok. 2 w nocy, więc jeszcze śpi. Budzę go z przerażającym okrzykiem "słuchaj i mów-dzwonią z przedszkola". Z jego wypowiedzi rozumiem tylko "tak", "oczywiście", "zaraz będziemy", co bynajmniej nie studzi łomotu mego serca...
Pani doktor chciała z nami omówić kwestię alergii naszego synka i ustalić, co z jego obiadami.
2. Dziś pierwsze zajęcia z tańca. Pani zapewniała nas, że jest też dużo chłopców. Oleś był jedynym ...), ale wyszedł bardzo zadowolony: "naćwiczyłem się mamusiu i naprawdę mam dar do tańca"...
Oby tak dalej...
3. Mój synek uwielbia budować z klocków lego. Buduje naprawdę bardzo ciekawe i nowoczesne konstrukcje, czym niejednokrotnie wprawił mnie w zachwyt. Wieczorem obserwuję, jak buduje i z zachwytem mówię: "synku, świetne rzeczy budujesz". Po chwili słyszę "mamusiu, dziękuję, że mnie chwalisz". Wiecie, mam takie ciepłe poczucie w sercu, że mam mądrego i dobrego syna, któremu mogę zaufać, że jeśli w jego wychowaniu coś zawalę, on wychowa się sam :)
Zawsze było mi go ciężko zrozumieć-mamy całkowicie odmienne charaktery, ale coraz częściej widzę jego zachowania, które przypominają mi małą Luizkę, która miała 4 lata :) identycznie denerwowałam się, gdy mi coś nie wyszło, gdy się rozpadło, identycznie rzucałam puzzlami z wściekłości, że nie umiem ich ułożyć... kochałam taniec (od 3 roku życia tańczyłam w szkole tańca), śpiew i muzykę- on też. I oboje nie mamy żadnych zdolności plastycznych (za to techniczne już owszem)-Olcia bazgroły zatrzymały się gdzieś na etapie 2 i pół latka, a i tak codziennie rysował mi rysunek w przedszkolu (dziś po raz pierwszy nie narysował) :D
4. Pamiętniczek do francuskiego wzbudza zainteresowanie również innych dzieci. Przybiegają do Olcia i oglądają moje twórcze i radosne malowidła :) Radośnie też reagują na jego widok- wołają Olaf, podchodzą i dotykają go za rączkę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz