środa, 3 września 2014

w przedszkolu - trudności

Według relacji Olafka dziś już dzieci go nie biły i nie szarpały, bo pani za karę stawia je w kącie. Podsumowałam to, że w takim razie jest dobrze, a on na to "mamo, jakby było mi tam dobrze, to bym ci powiedział" i za chwilę: "dlaczego dzieci nie są dla mnie miłe i wciąż nikt się ze mną nie bawi?".
Smutne to.
Pani powiedziała, że dziś kilka razy płakał...
Zaczyna łapać pierwsze słowa. Spytał mnie dziś po drodze, dlaczego samochód to włatir. Pani mu to powiedziała.

Po południu, żeby mu trochę osłodzić trudy poranka zabrałam go na wyprawę do młyna (Moulen de la Naze w Valmondois), do muzeum pociągów w Butry sur Oise (zamknięte, ale i tak weszliśmy, bo pan właściciel malował pociąg) i na koniec opowiedziałam mu o Van Gogh'u i pojechaliśmy do Auvers sur Oise- zwiedziliśmy zamek, zobaczyliśmy dom Van Gogh'a i słynne schody z jego obrazu, odwiedziliśmy jego grób na cmentarzu. Taka artystyczna wycieczka :)
Poniżej zdjęcia :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz