wtorek, 5 sierpnia 2014

dzień 11!

Dziś zamiast w kierunku rzeczki poszliśmy w lewo, co znaczy, że weszliśmy trochę w głąb naszego miasteczka. Odnalazłam 3 ecole maternelle- czyli po naszemu przedszkola i jeden żłobek i chyba przychodnię dziecięcą :)
Pooglądaliśmy osiedla mieszkaniowe - i znów nasunęło mi się wspomnienie z lat dziecięcych: mnóstwo dzieci pomiędzy blokami. Placów zabaw brak, więc grają w chowanego, berka,w coś tam się bawią. Poprzyglądałam im się-chyba zaczynam tęsknić za praca z dziećmi :(

Muszę się pochwalić :), bowiem w dniu dzisiejszym zakupiłam sobie doładowanie do Lycamobile-a dokonałam tego w języku francuskim. Duma mnie rozpiera :) wiem, wiem, że banał, ale dla kogoś z zerową znajomością języka to naprawdę wielki wyczyn :)

W związku z innym kierunkiem wyprawy, nie wiem, co tam u kaczek słychać :)

Idę robić koktail bananowy, bo mi się mleko zepsuje :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz